Jak widzę Yuuki dzielnie się trzyma programu odchudzania, za to ja stwierdziłam, że w chuju mam liczenie bilansu i inne kurewstwa (wybaczcie, jak kogoś uraziłam tym), ale po prostu postanowiłam jeść mniej i nie wpychać w siebie słodyczy dosłownie na kilogramy. Zacznę po prostu odżywiać się zdrowiej i ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. I z pewnością uda mi się do 42kg dojechać.
A dzisiaj był tak zajebisty dzień, i w szkole, jak i po szkole. Nie chce mi się za bardzo opisywać go tu całego, wystarczy powiedzieć, że było zajebiście i po miszczosku, tak. I dodam jeszcze, że założyłam jeszcze jednego bloga. TU jest link, i nie bede więcej spamić. No, to chyba na tyle, cześć :3
HATERS GONNA HATE.
Wpadnę na twojego drugiego bloga ;D
OdpowiedzUsuń