poniedziałek, 2 stycznia 2012

Sylw.

Cześć, dawno nic tu nie pisałam. Ogólnie, Sylwester zaliczam do (bardzo) udanego. Opisałabym go w sumie całego, ale pamiętam tylko do jakoś 0:30, później zgon, ale cii. Spędziłam go,ż wcześniej wspomniałam, z Weroniką, Czikitą u Beaty, było jeszcze kilka osób, ale my najbardziej (xd) O 17:30 przyjechała po mnie mama Weroniki z nią i pojechałyśmy do Beaty. Na mijescu wszyscy już byli. Poszłyśmy do pokoju Beti, włączyłyśmy muzykę. Jeszcze Natalia przez chwilę *2 godziny* ogarniała gadu, ale później się zajebiście wkurzyłam i odłączyłam internet jej. Trochę popiłyśmy i poszłyśmy na fajerwerki, zajebiste. Jakieś 40 minut napierdalanki. No i dalej pamiętam, ze oglądałyśmy Sylwester z Polsatem, a około 6 poszłyśmy spać, znaczy połozyłyśmy się we 4 do łózka, bo reszta się rozeszła i oglądałyśmy Salę Samobójców. Potem ja chyba próbowałam udawac Dominka z Sali czy coś. I Natalia coś napierdalała o trójkątnym domu, hahahaha. Ogólnie były niezłe fazy. 'Rano' pobudka o 13:30, o 15 do domu. Musiałam ogarnąc lekcje i samą siebie, masakra. Około północy połozyłam sie spać, bo mnie tak głowa napierdalała, ze hoho i jeszcze pisałam z Zochą. A dzisiaj rano z łózeczka wywalił mnie budzik o 6:50, pozdrawiam. A po Świętach w szkole dobrze bardzo. W sumie się stęskniłam, za niektórymi bardziej, za innymi no cóz... Ale ogólnie jest dobrze bardzo, teraz gadu z Natalią i Zochą.<3narazie.<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz