Cześć.
Kiedyś tam wspominałam, że napisze tutaj coś o pewnej książce. Chodzi o biografię Kurta Cobaina. Wiem, że po przeczytaniu poprzedniego zdania jakieś 70% czytających skończy lekturę tej notki w tym miejscu, ale moim zdaniem książka jest wyjątkowa, i na prawdę nie trzeba być wielkim fanem jego osoby lub Nirvany, by ją przeczytać.
Akcja rozpoczyna sie wraz z narodzinami Kurta Cobaina w 1967 roku w Aberdeen i trwa aż do ostatniego dnia jego życia. Na początku poznajemy jego rodzinę i dzieciństwo, czyli czas jego wielkiego szczęścia i radości. W dalszej części dowiemy się jednak, że wszystko skończyło się, gdy miał 4 lata. W tym wieku napisał również swoją pierwszą ''piosenkę''. Następnie przenosimy się do czasów młodości i w końcu do najsmutniejszego okresu - dorosłości.
W międzyczasie dowiadujemy się wszystkiego o karierze Nirvany, pochodzeniu piosenek i innych prywatnych rzeczach z jego barwnego życia.
Książka niezwykle szczegółowa, w pewnych momentach nawet za bardzo. Widać w niej, że autor (Charles R. Cross) bardzo się poświęcił dla jej stworzenia, a jego trud (4 lata zbierania informacji) na pewno jest w tych ponad 400 stronach widoczny. Moim zdaniem książka ma jedną wadę, jest w niej za dużo powtórzeń. Mimo to jest wspaniałą, poruszającą lekturą, zwłaszcza przy końcu, gdzie pojawia się motyw śmierci wokalisty przeplatany ze wspomnieniami z dzieciństwa. Szczerze polecam, jeśli lubimy... płakać, bo w tej kwestii książka zdaje egzamin na 5! Moja ocena 9,5/10.