No siema. Musze sie pochwalić, że od soboty jestem posiadaczką smiley'a. W sensie kolczyka w wiązadełku nad zębami, dla niedoinformowanych. W aptece kupiłam najcieńszy wenflon i po powrocie zabrałam się za przebijanie. Musiałam przebić kilka razy, bo za każdym razem gdy wyjmowałam igłę, gubiłam dziurkę i nie mogłam przełożyć kolczyka. Przebiłam ponownie i w końcu udało mi się. Oczywiście miałam przez 38792634 godzin problem z zakręceniem jednego grotka. Ale udało sie i sie nim jaram. Zdjęcia musze wrzucić na kompa, na razie nie mam kabla. Dobra, już nie nudzę. Cześc.
Daje edita ze zdjęciem kolczyka mego *
Daje edita ze zdjęciem kolczyka mego *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz