czwartek, 20 września 2012

Na razie nic sensownego tu nie powstanie, przynajmniej z mojej strony.
W szkole zapierdol jednym słowem, złapałam już jedynkę i czwórke z polskiego
oraz 3 z matmy, świetnie.

czwartek, 13 września 2012

Pod ciężarem nieba.

  Cześć.
  Kiedyś tam wspominałam, że napisze tutaj coś o pewnej książce. Chodzi o biografię Kurta Cobaina. Wiem, że po przeczytaniu poprzedniego zdania jakieś 70% czytających skończy lekturę tej notki w tym miejscu, ale moim zdaniem książka jest wyjątkowa, i na prawdę nie trzeba być wielkim fanem jego osoby lub Nirvany, by ją przeczytać.

  Akcja rozpoczyna sie wraz z narodzinami Kurta Cobaina w 1967 roku w Aberdeen i trwa aż do ostatniego dnia jego życia. Na początku poznajemy jego rodzinę i dzieciństwo, czyli czas jego wielkiego szczęścia i radości. W dalszej części dowiemy się jednak, że wszystko skończyło się, gdy miał 4 lata. W tym wieku napisał również swoją pierwszą ''piosenkę''. Następnie przenosimy się do czasów młodości i w końcu do najsmutniejszego okresu - dorosłości.
  W międzyczasie dowiadujemy się wszystkiego o karierze Nirvany, pochodzeniu piosenek i innych prywatnych rzeczach z jego barwnego życia.

   Książka niezwykle szczegółowa, w pewnych momentach nawet za bardzo. Widać w niej, że autor (Charles R. Cross) bardzo się poświęcił dla jej stworzenia, a jego trud (4 lata zbierania informacji) na pewno jest w tych ponad 400 stronach widoczny. Moim zdaniem książka ma jedną wadę, jest w niej za dużo powtórzeń. Mimo to jest wspaniałą, poruszającą lekturą, zwłaszcza przy końcu, gdzie pojawia się motyw śmierci wokalisty przeplatany ze wspomnieniami z dzieciństwa. Szczerze polecam, jeśli lubimy... płakać, bo w tej kwestii książka zdaje egzamin na 5! Moja ocena 9,5/10.





sobota, 8 września 2012

Cześć.
  No to pięknie rozpoczynamy rok szkolny. Trochę spóźnione, ale bywa różnie. To musze powiedziec, że tak dziwnie jest teraz. Pierwszaków jest więcej niż drugich i trzecich razem wziętych, do tego trzy czwarte z tego można by nazwać... Ale nie będę wyładowywać swoich frustracji na ten temat, bo internet bynajmniej nie jest najlepszym miejscem na tego typu rzeczy, nieważne. Chcę powiedzieć, że wyjątkowo dziwnie odczuwam tą klasę. Nie mówię o osobach, tylko o całym roku, będzie dziwnie, to śmieszne.Ale nie narzekam. Jak na razie.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

go hard.

Cześć, wróciłam.
  Generalnie było dobrze. Lubie takie wakacje. Niby integrowanie się z rodziną nie brzmi zbyt atrakcyjnie, ale jak dla kogo, ja jestem zadowolona. Były zakupy, dużo zakupów. I Agatka kupiła sobie kurtki, swetry, buty i pare innych gadżetów. Pokazałabym wszystko na zdjęciach, ale na razie musicie się obejść bez nich, bo aparat sobie leży w serwisie, no miło.
  Dzisiaj byłam jeszcze w mieście kupić resztę książek, ale i tak jeszcze mi kilka brakuje. Do tego dochodza jeszcze zeszyty i inne tego typu sprawy, nie musze wymieniać. Nie napiszę, że za tydzień koniec wakacji, bo chyba wszyscy mają w domu kalendarze. I to by było chyba na tyle.
kichuj#
 

środa, 22 sierpnia 2012

boże, jak śmiesznie.

Coś czuję, że ta notka nie będzie zbyt ciekawa, ohoh.
Byłam sobie od piątku do dziś w Warszawie, było miło, nie powiem. Nie chce mi się opisywać wszystkiego, bo zajęłoby mi to multum czasu, a ja jestem bardzo zmęczona i nie mam siły na takie rzeczy. Przez to wszystko targają mną znów nieopisane emocje, bardziej w stronę negatywnych, brakuje mi snu i zdrowej żywność, brakuje w sumie wszystkiego. Nie wiem co pisać, a raczej nie mam siły, więc do widzenia.





Jakieś zdjęcia, yo.

wtorek, 14 sierpnia 2012

Hejo.
Więc w sobotę, niedziela, poniedziałek będę w Warszawie. Prawdopodobnie. Jeszcze napiszę zresztą. No w każdym bądź razie jeśli ktoś chce się spotkać to pisać, podam numer czy coś, pewnie będę głównie w złotych, jak zawsze zresztą, nieważne.
Od jutra muszę wziąć się za stuff, bo to aż żal. D: Nie mam kompletnie pomysłów, nicnicnicnicnicnicnic.

nudzę się jak widać, h3h3h3.

Cześć.
  Ja pragnę tylko powiedzieć, że znowu wyjeżdżam na kolejne 11 dni, soł nie będę tu pisała. Wracam na tumblr'a i fbla. Jak komuś sie nudzi, to linki podam na dole. Pewnie ogarnę formsa, ale nie wiem. W każdym razie jade do Niemiec, lubię. Dzisiaj o 20 mam autokar, a jeszcze z pakowaniem leże do tego o 15 sie spotykam z dupami, idę ogarniać.
jakieś stare.
fbl
tumblr
forms